„Nikotyna (C10H14N2) zaliczana jest do alkaloidów pirydynowych. Występuje ona nie tylko w liściach ale także w korzeniach tytoniu. Jest to jedna z najsilniej uzależniających substancji psychoaktywnych. Uzależnienie zarówno fizyczne jak i psychiczne następuje bardzo szybko i jest bardzo mocne. Zespół uzależnienia od nikotyny to choroba (klasyfikacja ICD-10). Choroba ta wymaga specjalistycznego leczenia oraz wsparcia ze strony rodziny i najbliższych.”
„Gdyby zapytać kogoś, z jakim zaburzeniem psychicznym związany jest obniżony nastrój, to najpewniej odpowiedź brzmiałaby: z depresją. Rzeczywiście to właśnie ta jednostka najczęściej prowadzi do występowania u ludzi smutku, anhedonii i innych objawów zaburzeń depresyjnych. Powiedzieć jednak trzeba jedno – depresja niejedno ma imię. Jej rodzajów wyróżnia się bowiem nawet kilkanaście.”
„Biegunem nazywamy miejsce z jakiegoś względu najdalsze lub posiadające ekstremalne cechy. Bieguny (północny i południowy) to takie miejsca na Ziemi, które są swoimi absolutnymi przeciwieństwami – najdalej wysunięty na północ obszar półkuli północnej i analogiczny obszar na półkuli południowej. Jeżeli coś jest opisywane jako dwubiegunowe to na pewno możemy się spodziewać szerokiego spektrum zjawisk. Słowo „biegun” oznacza ekstremum, maksymalne nasilenie danej cechy. Właśnie tak należałoby spojrzeć na CHAD – nieustanne lawirowanie pomiędzy afektywnymi ekstremami, od depresji aż po stan manii.”
„Czym różnią się od siebie psycholog, psychoterapeuta, psychiatra? Ludzie przeżywający obniżony nastrój, depresję, kryzys małżeński, ataki paniki, lęki, osoby uzależnione czasem nie wiedzą do kogo zwrócić się po pomoc. Terminologia psychologiczna wydaje się nieraz niezrozumiała, a podstawowe określenia i pojęcia bywają niewłaściwie rozróżniane.”
„Jest godzina 5:00 rano. Dzwoni budzik. Spoglądasz kątem oka na wyświetlacz telefonu. „O matko, już trzeba wstawać” – to pierwsza myśl, jaka przychodzi ci do głowy. Do tego za oknem jest tak ciemno i mroźno. Wstajesz w pośpiechu, udajesz się do łazienki. W domu zaczyna unosić się zapach kawy z ekspresu. Śniadanie przygotowujesz z prędkością światła albo w ogóle nie jesz, bo czas nagli. Po domu chodzisz szybciej niż Robert Korzeniowski podczas olimpiady. Szybko wychodzisz na zewnątrz, wsiadasz do samochodu i jedziesz do pracy. W pracy, jak to zwykle bywa – wszystko na już, a najlepiej na wczoraj, w każdym razie byle szybko. Po pracy szybki obiad, szybki trening (byle zrobić), chwila czasu dla rodziny, szybkie spotkanie ze znajomymi, wszystko z zegarkiem w ręku (byle odhaczyć)… Stop! Wszystko szybko, szybciej i więcej, pędzisz coraz dalej od siebie samego i najbliższych… Jadłeś dziś śniadanie, ale nie pamiętasz jego smaku, jechałeś do pracy przez 29 minut, a nie pamiętasz drogi, pracowałeś przez 8 godzin, a niewiele pamiętasz z tego, o czym rozmawiałeś z klientami i kolegą z drugiej strony biurka, byłeś na treningu, a nie zwróciłeś uwagi, czy były chmury na niebie, czy raczej bezchmurne niebo, twój umysł zarejestrował tylko, że było chłodno. Nie zwróciłeś też uwagi, czy byłeś dostatecznie rozgrzany podczas biegu, a mięśnie wystarczająco rozluźnione. Czy zauważyłeś dziś osoby, z którymi mieszkasz, czy przebiegłeś przez kolejne pokoje swojego mieszkania niczym huragan Katrina, bo kolejne tysiąc spraw na głowie..? Czekaj, zaczekaj, stop, a dokąd właściwie ty tak pędzisz albo przed czym uciekasz? Czujesz, że to cię wypala, czujesz w sobie coraz bardziej narastający stres, wewnętrzne napięcie i frustrację. To twój system alarmowy podnosi wrzawę, ale go ignorujesz. W nocy nie możesz spać, od dwóch tygodni masz problemy z zasypianiem. Pamiętasz, ostatnio nawet znajomi pytali się ciebie, czy coś się stało, bo posmutniałeś, byłeś jakiś nieobecny? Co się stało? Czy po drodze nie zgubiłeś czegoś istotnego – wewnętrznej harmonii, radości z drobnych aktów życzliwości i chwili obecnej? A może wpadłeś w wir rat race (wyścigu szczurów) rodem z literatury Antoniego Kępińskiego…”