„Jest wiele mitów na temat leczenia psychiatrycznego. Wśród społeczeństwa leczenie pacjenta w szpitalu psychiatrycznym najczęściej oznacza, pisząc kolokwialnie „wylądowanie w wariatkowie”, a przecież szpital psychiatryczny to taka sama placówka medyczna jak inne, tylko uwaga skupiona jest u pacjenta na jego „głowie”.”
„Przypominam sobie pewien kawał, w którym mężczyzna jeżdżący codziennie środkiem komunikacji miejskiej do pracy myli autobusy i wsiada do innego. Okazuje się, że są nim przewożeni pacjenci jednej z placówek dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Gdy ten się orientuje, wśród jakich ludzi się znalazł, szybko zmierza w stronę kierowcy z jasnym komunikatem: „Proszę mnie wypuścić. Ja naprawdę nie jestem wariatem!” Na co prowadzący pojazd z anielską cierpliwością i nutą znudzenia w głosie odpowiada: „Jasne, Wy tu wszyscy tak gadacie”.”
„W ostatnich latach znacząco wzrósł wskaźnik cięć cesarskich. Dane epidemiologiczne zarówno w Polsce, jak i innych krajach świadczą o tym, że jedną z przyczyn jest zjawisko coraz częstszego wykonywaniacięcia cesarskiego bez wskazań medycznych. Uważa się często, że kobiety wybierające taki sposób narodzin swego dziecka, kierują się w swoim mniemaniu wygodą, bezpieczeństwem i chęcią uniknięcia bólu. Jednakże dla części z nich z powodu patologicznego strachu przed naturalnym porodem, cięcie cesarskie jawi się jako jedyna możliwość urodzenia dziecka (Hall, Bewley, 1999; Jackson, Paterson-Brown 2001). Wciąż nie ma zgody w środowisku medycznym co do istnienia zjawiska tokofobii i uznania jej za wskazanie do wykonania cesarskiego cięcia, dlatego wiele osób uważa, że poród operacyjny wykonany z silnej obawy przed porodem drogami natury, to jedynie zaowoalowane cięcie cesarskie na życzenie (CCnŻ).
„Nikotyna (C10H14N2) zaliczana jest do alkaloidów pirydynowych. Występuje ona nie tylko w liściach ale także w korzeniach tytoniu. Jest to jedna z najsilniej uzależniających substancji psychoaktywnych. Uzależnienie zarówno fizyczne jak i psychiczne następuje bardzo szybko i jest bardzo mocne. Zespół uzależnienia od nikotyny to choroba (klasyfikacja ICD-10). Choroba ta wymaga specjalistycznego leczenia oraz wsparcia ze strony rodziny i najbliższych.”
„Osobowość typu borderline (borderline personality disorder, BPD) jest poważnym zaburzeniem psychicznym charakteryzującym się głęboką niestabilnością emocji, zachowań, relacji międzyludzkich i obrazu samego siebie.”
„Gdyby zapytać kogoś, z jakim zaburzeniem psychicznym związany jest obniżony nastrój, to najpewniej odpowiedź brzmiałaby: z depresją. Rzeczywiście to właśnie ta jednostka najczęściej prowadzi do występowania u ludzi smutku, anhedonii i innych objawów zaburzeń depresyjnych. Powiedzieć jednak trzeba jedno – depresja niejedno ma imię. Jej rodzajów wyróżnia się bowiem nawet kilkanaście.”
„Pytanie wydaje się oczywiste. Przecież doskonale wiemy, że choroby psychicznej zazwyczaj nie widać na zewnątrz (poza np. depresją, gdzie mogą występować samookaleczenia lub inne zaburzenia z uszkodzeniami ciała, ewentualnie trichotillomania, czyli wyrywanie i zjadanie znacznej ilości własnych włosów).”
„Małgorzata Kozłowska: – Już Seneka zwracał uwagę na pokrewieństwo między geniuszem a chorobą psychiczną. Na współczesnych widzach ogromne wrażenie zrobił film Rona Howarda o genialnym matematyku Johnie Nashu. Chorzy na schizofrenię to „piękne umysły”? Jolanta Chojnacka-Wójtowicz: – Schizofrenia nie omija geniuszy. Chorują zarówno osoby wybitne, przeciętne, jak i o obniżonym poziomie intelektualnym.”
„Był rok 1858. Brytyjski epidemiolog William Farr zebrał dane, z których wynikało, że istnieje zależność między stanem zdrowia a stanem cywilnym. Uczony postanowił zrobić badania na szeroką skalę. Wybrał do nich Francuzów. Podzielił badanych na trzy grupy: osoby będące w małżeństwie, wdowców oraz osoby żyjące w celibacie. Pierwsze spostrzeżenia się potwierdziły. Średnia długość życia małżonków była wyraźnie wyższa niż kawalerów i panien. Najkrócej i w słabym zdrowiu żyli wdowcy. To była pierwsza tak poważna praca opisująca zależności małżeństwa i zdrowia.”
„To miało przyjść. Koleżanki zapewniały, że tak się z czasem stanie. Partner – jeszcze gdy była w ciąży – mówił, że matka zaczyna kochać dziecko, jak tylko je zobaczy. Potem, że gdy ono zaczyna się uśmiechać. Potem przestał o tym z nią rozmawiać. Po czterech latach od urodzenia córki ona wciąż żałuje, że jej dziecko jest. Karmi je, prowadzi do przedszkola, wychowuje, ale chciałaby, żeby córka zniknęła. Nie chce sobie z tym radzić. Ani słuchać, że będzie dobrze. Poszła kiedyś do specjalisty. Ten żadnych odstępstw od normy nie znalazł.”